Czy Skyrim zasługuję na 9 albo 10? Absolutnie nie
Dlaczego skyrim to zwykły średniak i najgorszy TES ( TES 5 )
Każda gra single składa się z dwóch podstawowych elementów :
rozgrywki czyli jak się gra nam w daną grę, oraz strony fabularnej, czyli
wszystkie elementy które decydują że to gra single player
W komputerowych RPG najważniejszy obok rozgrywki jest wątek
główny czyli fabuła, oraz questy poboczne, a więc po kolei
Zacznijmy od rozgrywki, która jest po prostu źle zaprojektowana
Pierwsza i największa wada Skyrim (TES 5)
1.
Rozwój postaci
W TES 3 mieliśmy umiejętności aż 27, w TES 4
mieliśmy dużo mniej umiejętności ale zarówno w
TES 3 i TES 4 były punkty statystyk które określały naszą
postać
Były to : Siła, Inteligencja, Siła Woli, Zwinność, Szybkość,
Wytrzymałość, Osobowość, Szczęście
Trenując umiejętności, mogliśmy zwiększyć statystyki Taki
system ma jak najbardziej sens, w końcu biegając trenowaliśmy szybkość,
strzelając rozwijaliśmy zwinność, a za pomocą retoryki rozwijaliśmy
osobowość Prosty, acz genialny rozwój
postaci
Do tego wybieraliśmy umiejętności główne, które rozwijaliśmy
szybciej oraz znak zodiaku który dawał specjalne bonusy
A jak wygląda sprawa w Skyrim? Umiejętności zostały tylko
18, brak punktów statystyk, nie możemy nawet wybierać które umiejętności są
główne, zamiast tego dostajemy perki które w takiej postaci w grze są bardzo
nierealistyczne i co level wybieramy jaki rozwijamy atrybut jak życie, mana i
kondycja
Czyli wszystko zostało wywalone do kosza, jeśli chodzi o
rozwój postaci, co było dobrego w TES 3 i 4
Co to w praktyce oznacza
Po pierwsze, największa siła TES czyli odgrywanie ról nie ma
racji bytu
Chcieliśmy grać osiłkiem orkiem, który dobrze walczy toporem
a jest słaby z magii i skradania? Drobnym i słabym elfem który jest uzdolniony
magicznie?
Nic z tego, wszystkie wybory odnośnie kim gramy nie mają
znaczenia
Przez brak umiejętności nasz rozwój postaci jest bardzo
spowolniony, i przez to traci rozgrywka
W TES 3 w momencie gdy byliśmy mistrzem danej gildii, np.
gildii wojowników, nasza postać była maksymalnie rozwinięta, i gdybyśmy chcieli
to moglibyśmy ukończyć fabułę podstawki, bez obawy że nasza postać będzie za
słaba, w TES 4 nasza postać była już dość rozwinięta, a dzięki dostosowaniu leveli
wrogów do naszego poziomu, mogliśmy ukończyć fabułę podstawki
W skyrim natomiast gdy zostawaliśmy mistrzem gildii
wojowników (Towarzyszy), nasza postać była dość słabo rozwinięta i nie
dalibyśmy rady ukończyć całej fabuły skyrima, ze względu na zbyt silne potwory,
w efekcie czego nasza postać musiała skupić się na grindowaniu leveli, albo
zajęciu się innymi gildiami pobocznymi, czy rozwój postaci w skyrim sprawdza
się w grze, NIESTETY NIE
On jest wręcz okropny
2.
KOWALSTWO
Druga największa wada skyrim, dotyczy wojowników walczących
wręcz, jednak to jest bardzo duża wada która psuje rozgrywkę mocno
W skyrim mamy umiejętność kowalstwa, umiejętność tą rozwija się
bardzo żmudnie i monotonnie, bo musimy wykuwać około 20 sztyletów, aby rozwinąć
umiejętność o 1 pkt
W praktyce osiągnięcie umiejętności równe 100 trwa naprawdę
długo, i dzięki temu możemy wykuć najlepszy pancerz w grze
Jakby tego było mało, Bethesda wpadła na ,,świetny pomysł’’
ulepszania zbroi i mieczy dzięki umiejętności kowalstwo, im większy poziom
umiejętności tym zbroja/miecz jest lepsze
Jak to się ma w praktyce?
Mamy umiejętność w grze, którą rozwija się bardzo długo i nudno
I to jest właśnie podstawowy
problem balansu w grze Skyrim który stanowi 3 wadę
3. Balans kowalstwa
Sprawa wygląda tak, że mamy umiejętność którą rozwija się
wręcz okropnie
Natomiast gdy mamy rozwinięte kowalstwo na 100, co udało się
osiągnąć dzięki mozolnemu trenowaniu u nauczycieli, nagle okazuję się że gra
kompletnie nie daje żadnego wyzwania, bo jesteśmy niezniszczalni
Gdy w końcu udało mi się wykuć komplet zbroi ebonowej +
ulepszyć ją, to się okazało że gra totalnie zrobiła się zbyt łatwa, żaden wróg
nie stanowił trudności, ciężko było zginąć nawet
Ale dopiero gdy udało się mi się rozwinąć kowalstwo na
maksymalny poziom, i wykuć smoczy pancerz oraz broń ulepszony, byłem jakże
zaskoczony że stałem się niczym bóg który żaden wróg nie da rady pokonać
Czyli gra oferuje nam umiejętność, dzięki której granie
staje się niczym granie na kodach, to nie jest chyba ZALETA
Można oczywiście krzyczeć i wrzeszczeć, TO NIE TRENUJ
KOWALSTWA
Jednak, jak tutaj dobrze zbalansować taką umiejętność, gdy
niektórzy gracze nie rozwijają kowalstwa, rozwijają w połowie, albo rozwijają
maksymalnie? Otóż nie da się dobrze zbalansować gry wtedy i gra przez to traci
na rozgrywce
Lvl scalling przedmiotów
Otóż skyrim ma beznadziejnie zaprojektowany lvl scalling
przedmiotów. Pojęcie lvl scalling oznacza że gdy znajdujemy item w skrzyni,
bądź dostajemy w nagrodę od jakiegoś NPC to gra sprawdza jaki mamy level i daje
nam w zależności od naszego lvl miecz W
teorii wygląda niby świetnie, ale jak to wygląda w praktyce?
W praktyce sprawa wygląda tak, że przez 15 leveli dostajemy
WSZĘDZIE wręcz beznadziejny ekwipunek nic nie wart, to jest prawda i
przekonałem się na własnej skórze w grze
Gdy kowal z niebiańskiej kuźni daje nam topór, biegamy przez
w zasadzie 15 leveli z tym samym toporem, bo wszystkie bronie które otrzymujemy
do tego 15-20 lvl mają słabszy lvl
Dla porównania, zbroję ebonową w grze znajdowałem około
myślę coś 23-25 lvl, podczas gdy dzięki kowalstwu miałem z 8 lvl wcześniej
zbroję ebonową i to ulepszoną już na sobie T_T
To jest właśnie zły balans gry
Porównując do TES 4, już na 2 lvl znalazłem sztylet warty
700 z bardzo dobrym bonusem i dmg
5.
Epickie itemy są za słabe
Kolejny problem dotyczy pośrednio kowalstwa i jego
ulepszania
W morrowind zdobywaliśmy epickie itemy, które były od
początku mega mocne
Chryzamer i Kirys bogów, najlepszy miecz 2h oraz zbroja, zdobywamy
pokonując w TES 3 dowódcę legionu cesarkiego przez co zdobywamy najwyższą rangę
w gildii, w TES 4 tak samo
Satysfakcja że zdobiliśmy najlepszy item w grze
Jak wygląda sprawa w skyrim? Najlepszy miecz przedświt który
zdobywamy w Queście od deadry, bóstwa
tamriel ma beznadziejny dmg, bo gra posiada ulepszanie broni … Czyli kolejne wymuszanie kowalstwa
6.
Zbyt rozległe poziomy lokacji
Posłużę się obrazkiem pewnego pana (mnie)
Mapy w skyrim są zbyt rozległe Nie wiem czemu Bethesda tak projektowała grę,
ale przez to rozgrywka jest dużo gorsza
Morrowind miał małe i krótkie poziomy lokacji, proste i bez
żadnych zawijasów
Gdy mieliśmy znaleźć jakiś przedmiot w jaskinii, zajmowało
to góra kilka minut
W skyrim bez atletyki, w ciężkim pancerzu postać chodzi dużo
wolniej niż w morrowind
Gdy gra ma tak rozległe poziomy, a zawartość tych lokacji to
jedynie zabijanie wrogów + może jedna zagadka na jaskinię, wtedy granie
strasznie robi się nudne
Gdyby to byłaby jedna duża, spójna mapa, wtedy można to zaakceptować,
ale gdy mamy 3 poziomy mega rozbudowanych jaskiń , odechciewa się grać po
prostu
Fabuła i questy poboczne
Tutaj krótko i na temat
Fabuła skyrim jest krótka, płytka, i praktycznie od początku
przewidywalna Żadnych plot twistów
Chyba każdy już wiedział, że będzie musiał zabić smoka gdy
na początku smok atakuje miasto w którym jesteśmy ;]
Jeśli ktoś skomentuje że TESY miały zawsze słabą fabułę,
stwierdzę że grał tylko w skyrim i gada durnoty
Wystarczy popatrzeć na fabułę TES 3 która prezentuje bardzo
wysoki poziom, także fabuła TES 4 ma trochę plot twistów mimo iż wykonanie
fabuły TES 4 jest trochę kiepskie
Fabuła skyrim ma jeszcze jeden poważny problem, w TES 3 nasza postać miała fabularne wytłumaczenie, skąd się wzięliśmy w morrowind, czemu akurat cesarz nas ułaskawił i czemu akurat my niszczymy głównego bossa głównego
W TES 4 po prostu byliśmy więźniem który miał szczęście
W Skyrim nie jest w żaden sposób wytłumaczone skąd u nas się wzięła krew Akatosha, gdyż tylko potomkowie cesarza byli smoczymi dziećmi
Fabuła skyrim ma jeszcze jeden poważny problem, w TES 3 nasza postać miała fabularne wytłumaczenie, skąd się wzięliśmy w morrowind, czemu akurat cesarz nas ułaskawił i czemu akurat my niszczymy głównego bossa głównego
W TES 4 po prostu byliśmy więźniem który miał szczęście
W Skyrim nie jest w żaden sposób wytłumaczone skąd u nas się wzięła krew Akatosha, gdyż tylko potomkowie cesarza byli smoczymi dziećmi
8.
Awans w gildii pobocznej nie związanej z daną profesją
O co tutaj chodzi? Należysz do gildii złodziei, nie jesteś
dobrym złodziejem ale i tak możesz zostać szefem gildii złodziei! Należysz do
gildii magów, nie umiesz dobrze czarować ale i tak możesz zostać arcymagiem w
gildii magów!
To jest właśnie kolejna wada skyrim, bez problemu można zostać
mistrzem KAŻDEJ gildii w skyrim, zupełnie bez żadnych umiejętności które
fabularnie są związane z tymi gildiami, jedyny wymóg to dobrze trzeba niszczyć
wrogów, aż się prosiło o questy w skyrim związane z umiejętnościami
W porównaniu do takiego TES 4, gildie tam były rozbudowane,
były klasyczne awanse, jak w przypadku TES 3, każda dotyczyła specjalizacji w
danej dziedzinie, w takim wątku gildii złodziei w TES 4, ostatnie zadanie polegało
na kradzieży prastarego zwoju w mieście cesarskim
9.
Podobni strażnicy w każdym mieście mieście
Może to szczegół, ale strażnicy w mieście w skyrim są wręcz
identyczni, poza kolorami ubrań. W takim
TES 4 w każdym mieście strażnicy wyglądali zupełnie inaczej
Komentarze
Prześlij komentarz